Wakacje to idealny moment na grilla ze znajomymi. Czasem warto zamienić kiełbasę na ryby. Osobiście uwielbiam grillowanego łososia, który błyskawicznie uzyskuje jasnoróżową barwę, co oznacza że jest gotowy do spożycia. Należy jednak uważać, by łososia nie grillować zbyt długo. Mięso staje się wtedy suche i traci swój charakter. Na twardość tej ryby nie wpływa także dodatek soli, więc można w każdej chwili dosolić.
Potrzebujesz: (na dwie porcje)
- 500 gramów łososia norweskiego,
- dowolnie wybraną kompozycję warzyw, (proponuję marchew, seler, pietruszkę, pora, paprykę i cebulę)
- ziemniaki (opcjonalnie),
- jedną średnią cytrynę,
- przyprawy: sól, pieprz, bazylia, oregano, gorczyca, imbir, cukier, tymianek, natka pietruszki, rozmaryn, czosnek granulowany,
- oliwa z oliwek,
Przynajmniej na trzy godziny przed przyrządzeniem umytego łososia należy skropić sokiem z cytryny i odrobiną oliwy. Następnie dokładnie oprószyć wyżej wymienionymi przyprawami. Można także ozdobić plasterkiem cytryny. Tak przygotowaną rybę owijamy folią aluminiową i wstawiamy do lodówki.
Po wyjęciu z lodówki łososia umieszczamy na grillu i smażymy do momentu uzyskania przez niego jasnoróżowej barwy. Osobiście na moim elektrycznym grillu ryby piekę około 8-10 minut.
Podawać z ziemniaczkami podpieczonymi na chrupko i/lub z porcją podsmażonych na oliwie warzyw z ziołami. Życzę udanego grillowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz