Na urodziny otrzymałam książkę kucharską z przepisami kuchni włoskiej. Jak już zapewne zauważyliście po szacie graficznej bloga i przepisach, że moje kulinarne zainteresowania krążą gdzieś w okolicach Italii. Zdaję sobie sprawę, że bez wizyty w tym kraju nigdy nie poznam ‘tego jedynego właściwego smaku’ włoskich potraw więc moim marzeniem numer jeden jest kulinarna podróż do Włoch. Gdy mi się to uda, nie omieszkam Was o tym poinformować i opowiedzieć o moich doświadczeniach.
Minestra to po włosku nic innego jak zupa. Głównie na bazie warzyw, takich jak: cukinia, fasolka szparagowa, marchew, zielony groszek oraz szpinak. Jest podawana na szereg sposobów – z makaronem, z ryżem lub z grzankami, ale najbardziej popularna jest jako przecierka warzywna. Nie ma ścisłego przepisu na Minestrone, a zależnie od regionu i pory roku można w niej znaleźć coś innego. Włosi dużo improwizują i bardzo często wrzucają do potraw to, co aktualnie mają pod ręką. Dostrzegam tu pewne podobieństwo do naszej polskiej jarzynowej – warzywa sezonowe, świeża marchew i pietruszka, seler, groszek, brukselka, kalafior i natka pietruszki lub selera.
Moja ostatnia wizyta w warzywniaku skłoniła mnie do ugotowania ciekawej, warzywnej zupy. Podjęłam temat przez wielu uważany za trudny dla początkujących. Wyszło smacznie i zdrowo ponieważ postanowiłam zamiast używanej przez wielu kostki rosołowej i wegety użyć suszonych ekologicznych warzyw oraz świeżych ziół. Lekki bulion najlepiej wychodzi na skrzydełkach kurzych, majeranku i pietruszce oraz (OCZYWIŚCIE!) na warzywach. Zapraszam Was do obejrzenia moich zmagań z tematem włoskiej Minestrone, którą jak prawdziwa Włoszka wzbogaciłam tymi warzywami, które miałam pod ręką ;)
Potrzebujesz:
- 3 litry bulionu drobiowo-warzywnego,
- średnią cukinię,
- główkę czosnku, średnią cebulę,
- świeży szpinak,
- kompozycję dowolnie wybranych warzyw, najlepiej wzbogaconych sezonowymi,
- łyżkę cukru,
- zioła i przyprawy: bazylia, oregano, kolendra, majeranek, lubczyk, pietruszka,
- oliwa z oliwek,
- tarty parmezan (opcjonalnie),
- trzy łyżki jogurtu naturalnego (do wersji zabielanej),
Kilka uwag wstępnych:
To moje drugie podejście do tej zupy. Pierwsze cóż… przesoliłam i dodałam za dużo czosnku i intensywnych przypraw. Dziś wyszło dużo lepiej. Jak wiadomo na hodowlanej kurze ze sklepu można co najwyżej ugotować szary bulion. W moich rozważaniach o ciepłej zupie na chłodne dni podałam Wam prosty sposób na ten problem – użycie kostki i wegety. Jednak jeżeli mamy się razem uczyć i rozwijać, musimy szukać innych niż chemiczne rozwiązań.
Po przeszukaniu sposobów babek, prababek, ciotek i koleżanek, które z uporem maniaka przepytywałam, co stosują wybrałam lekko spaloną cebulkę z goździkami. Nadają one ładny kolor cebulce, którą należy praktycznie na sucho wrzucić na patelnię. Szczypta kurkumy także nie zaszkodziła, a ekologiczne suszone warzywa wzbogaciły dodatkowo smak.
Przygotowanie Minestrone:
Drobno posiekane czosnek, cebulę, świeży szpinak i cukinię wrzucamy na rozgrzaną patelnię i podsmażamy na szklisto w oliwie z oliwek. Dodajemy bazylii i oregano. Mam zawsze problem z kuchennymi zapachami na dłoniach, gdy siekam i kroję cebulę lub czosnek za pomocą noża więc sprawiłam sobie takie zabawne urządzonko, które sieka za mnie:
Następnie na patelnię dodajemy pokrojone drobno warzywa typowe dla zupy jarzynowej, sezonowe i takie, które lubimy. Słyszałam o wersji Minestrone z pomidorem. Osobiście wolałabym go nie dodawać, bo nie lubię pomidorowej i źle mi się kojarzy pomidor w zupie. Należy pamiętać aby warzywa były świeże, a najlepiej prosto z ogródka. Ostatecznie oczywiście można się posłużyć mrożonką, ale nie wydobędziemy z niej takiego smaku, jak z produktów świeżych i tym samym zdrowszych. Ostatecznie dobrze wysmażone warzywa albo zalewamy bulionem albo do bulionu dodajemy wraz z pietruszką, lubczykiem, majerankiem i kolendrą. Całość gotujemy jeszcze 15 minut dodając soli i pieprzu, a także łyżkę cukru do smaku.
Jak tę zupę podawać już Wam opowiedziałam. Interesująca jest także wersja z porcją przyozdobioną i wzbogaconą tartym parmezanem. Minestrone można też zabielać. Mój sposób na łatwe zabielenie zupy bez zważonej śmietany przedstawiłam Wam już w przepisie na jarzynową z krajanką.
Życzę smacznego!
No i brawo :).przyjemnie sie czytalo ,tak z usmiechem na twarzy :). Mysle ,ze taka zupka niesamowicie by mi smakowla.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
Ula ,ta z Kuulinari...
Tak właśnie myślałam, że Wy to Jedna Ula :) Pozdrawiam :)
Usuń