Przeglądając ostatnio gazetę zobaczyłam przepis na identyczny jabłecznik, jaki piekła moja babcia. Była prawdziwą mistrzynią w meandrach wypieków. Mam nadzieję, że gdyby mogła spróbować ciasta w moim wykonaniu miałaby powód do dumy. To pierwszy placek, jaki upiekłam w życiu. Zaczęłam od jabłecznika, bo kojarzy mi się z ciepłem domu i sielanką dzieciństwa. Dodatkowo jakiś czas temu przyśniło mi się, że piekę szarlotkę… Można więc powiedzieć, że to moje wyśnione ciacho!
Potrzebujesz: (ciasto)
- 500 gramów mąki,
- cztery łyżeczki proszku do pieczenia,
- 100 gramów cukru,
- dwie łyżeczki cukru wanilinowego,
- 200 gramów margaryny do pieczenia,
(nadzienie)
- sześć jabłek, najlepiej renety,
- 50 gramów rodzynek (opcjonalnie dla wielbicieli rodzynek, ja zawsze pomijam, bo nie przepadam ;)
- dwie/trzy łyżki mielonego cynamonu,
- dwie łyżki cukru,
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Przesiać na stolnicę. Dosypać dwa rodzaje cukru i zamieszać. Następnie zrobić dołek i wbić dwa jajka (zostawiając troszkę białka). Rozmieszać widelcem. Margarynę do pieczenia pokroić w kostkę i posiekać ciasto nożem.
Ciasto zagnieść na gładką kulę, a następnie zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na pół godziny. Zgodnie z radami babć, ciotek i matek ciasta kruchego nie można zagniatać zbyt długo, a nadmiar białka powoduje, że wychodzi za twarde.
Jabłka obrać, wyjąć gniazda nasienne i pokroić w ćwiartki. Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na dwie części. Większą z nich przeznaczyć na spód, mniejszą na wierzch, a kawałeczek można odłożyć do przyozdobienia ciasta. Posmarowaną masłem formę wyłożyć ciastem, robiąc wyższy brzeg. Następnie ułożyć jabłka i oprószyć je cynamonem i cukrem.
Jeżeli lubicie rodzynki należy je dodać tutaj. Ja nie dodaję, bo byłyby skazane na wydłubanie ;)
Mniejszą część ciasta rozwałkować dość cienko, posypując odrobiną mąki. Można np. nawinąć ciasto na wałek i takim sposobem przenieść je na formę. Docisnąć i wyrównać brzegi, aby uzyskać najbardziej estetyczny wygląd. Nadmiar ciasta odciąć i dodać do części pozostawionej na ozdoby. Dokładnie docisnąć, aby szczelnie zamknąć jabłka.
Ciasto pozostawione na ozdoby rozwałkować i wyciąć kształty według uznania. W mojej wersji ciasta są to serca. Miejsca, gdzie przyklejona będzie dekoracja posmarować pozostawionym białkiem. Środek ciasta nakłuć lekko widelcem w kilku miejscach. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 stopni Celsjusza przez 10 minut, a następnie zmniejszyć do 190 stopni Celsjusza i piec około 30 do 50 minut. Ta rozbieżność bierze się z faktu ‘wyczucia piekarnika’. W tradycyjnym przepisie napisane jest 50 minut, a mój spiekł ciasto dużo wcześniej. Proponuję więc baczną obserwację sprzętu i wypieku ;)
Dziękuję gazecie Moje Smaki Życia za inspirację, a Wam życzę smacznego.
Wygląda wspaniale, tak domowo :) Musiała być pyszna :)
OdpowiedzUsuń