Piernik to twarde, ciemnobrązowe ciasto, czego nawet nie powinno się kwestionować. Im dłużej leży czekając na święta, tym lepiej smakuje. Jednak osobiście preferuję go w miękkiej i puszystej wersji. Dlatego też upiekłam go parę dni przed kolacją wigilijną.
Potrzebujesz: (na jedną dużą formę keksową 24x12cm)
- 300 gramów mąki,
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 3 łyżki kakao,
- 2 łyżki cynamonu,
- 2 łyżki mieszanki zmielonych goździków, gałki muszkatołowej, imbiru i kardamonu,
- 3 średnie jajka,
- 150 gramów cukru,
- pół szklanki miodu, np. lipowego,
- 200 gramów masła,
- 100ml śmietany 18%,
- 4 łyżki powideł śliwkowych,
Polewa:
- 100 gramów czekolady deserowej,
- 50ml słodkiej śmietany 30%,
Dekoracja:
- 10 połówek orzechów włoskich,
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni Celsjusza. Formę keksową wysmarować masłem i oprószyć mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia. Mąkę przesiać z sodą oczyszczoną, kakao i przyprawami korzennymi. Masło przełożyć do rondelka i rozpuścić na małym ogniu. Następnie dodać miód i dokładnie wymieszać. Pozostawić do ostudzenia.
Jajka ubić z cukrem na puch (przy włączeniu dużych obrotów miksera na własne oczy można zobaczyć jak objętość jajek wzrasta i robią się stopniowo bardzo puszyste).
Następnie należy dodać ostudzone do temperatury pokojowej masło z miodem oraz powidła śliwkowe. Zasadniczo im więcej powideł, tym lepiej. Dlatego też nie trzeba się ograniczać do czterech łyżeczek. Można dodać nawet sześć ;) Potem wystarczy dodać śmietanę i wszystkie składniki sypkie. Całość dokładnie wymieszać.
Masę przełożyć do wcześniej przygotowanej formy, wyrównać wierzch i wstawić do piekarnika na 40 do 50 minut. Mój piekarnik ma tę przypadłość, że ‘nie dopieka’ ciasta z dołu dlatego to zwykle trwa dłużej niż w przypadku przeciętnych, w pełni sprawnych sprzętów. Zwykle gimnastykuję się bardzo z przestawianiem raz to na dolną, a znów na górną grzałkę. Dlatego też polecam skontrolować stan ciasta po 40 minutach pieczenia. Jak to zrobić? Spróbować wbić zapałkę stroną bez główki z siarką – jeżeli będzie sucha ciasto jest już gotowe.
Gotowe i przestudzone ciasto proponuję udekorować polewą czekoladową i orzechami włoskimi, ponieważ według ludowego porzekadła spożywanie orzechów na wieczerzy wigilijnej ma na celu zapewnić domownikom szczęście. Groch i fasola zapewniają miłość i dostatek, mak obfitość, a dania ze zbóż wszelką pomyślność. Natomiast miód, tak obficie dodany do piernika ‘odpowiedzialny jest’ za powodzenie ;)
Polewę proponuję wykonać tak: do średniej wielkości garnka nalać wody i postawić na gazie. Gdy woda zacznie wrzeć ustawić na garnku metalową miskę i wrzucić do niej połamaną czekoladę. Dodać śmietankę i mieszać do połączenia składników. Dosyć gęstą polewą smarować wierzch piernika, a dopóki czekolada nie zastygnie udekorować orzechami.
Święta coraz bliżej, dlatego też kochani Czytelnicy, chcę Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze z tej okazji. Smacznych potraw, ale przede wszystkim rodzinnej atmosfery oraz szczęścia w Nowym Roku. Tymczasem zapraszam na kawałek pysznego ciasta! :)
Piernik z powidłami to wymarzony wypiek na wigilijny stół :) Na pewno u mnie zagości!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten przepis:) w Święta nie jem piernika ale często robie go sobie w wakacje hehe tak żeby przypomnieć sobie klimat wiec spróbuje tego przepisu:D
OdpowiedzUsuń