Wielu kucharzy latami poszukuje idealnego smaku barszczu czerwonego, bo wbrew pozorom nie jest to taka prosta sztuka. Początkujące gospodynie często narzekają, że zupa traci kolor lub smak w trakcie gotowania. Dziś pokażę Wam kilka prostych trików na barszcz taki, jak gotują nasze mamy i babcie. Zaskoczycie swoje rodziny na święta idealnym smakiem i kolorem.
Potrzebujesz: (na sześć porcji)
- 6-8 sztuk dorodnych buraków,
- około 2.5 litra wody,
- 6 sztuk suszonych grzybów,
- jeden ząbek czosnku,
- liść laurowy, kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego,
- łyżka suszonego majeranku,
- łyżka soli i łyżeczka cukru,
- 2-4 łyżki octu z białego wina lub jabłkowego,
Prawdziwy barszcz to delikatna, aksamitna zupa o wyrazistym smaku buraków (nie chemii z wzmacniaczy smaku i koloru, a tym bardziej nie z koncentratu lub torebki). Lekko doprawiony do smaku majerankiem i innymi przyprawami z wyczuwalną kwaśną nutą, pochodzącą z octu winnego lub jabłkowego. Osobiście wolę jabłkowy, ale wiem, że wiele gospodyń stosuje winny.
Zapewne zastanawiacie się po co dodawać ocet do barszczu. Niewątpliwie dla lekko kwaskowych walorów smakowych, ale nie tylko. Ocet powoduje, że zupa nie straci koloru. Piękny, nasycony bordowy kolor to przecież marzenie każdej z nas, bo chcemy naszym bliskim podawać to, co najlepsze. Pamiętajcie więc o occie, przyda się także do świątecznych galaretek rybnych lub mięsnych.
Przygotowanie barszczu sprowadza się do obrania buraków i pokrojenia ich w kostkę. Następnie wrzucenia ich do garnka, zalania wodą i dodania grzybów, posiekanego czosnku, liścia laurowego, ziela, pieprzu, majeranku i dwóch łyżek octu winnego. Całość gotuje się około 40 minut. Doprawiać solą i cukrem do smaku. Po tym czasie ponownie dodać ocet (dwie łyżki) i gotować jeszcze 10 minut. Spróbować i skontrolować czy smak barszczu nam odpowiada. Jednak nie ma sensu przesadzać i zabijać przyprawami prawdziwego smaku buraków.
Przed wigilią barszcz podgrzać, ale nie doprowadzać do wrzenia. Następnie przecedzić i można podawać. Fenomenem prawdziwego barszczu według mnie jest łączenie w jednej zupie kilku przeciwnych nut, co przecież smakuje każdemu, bo osobiście nie znam nikogo, kto nie przepadałby za barszczem czerwonym. Łączy on w sobie słodkawy smak buraków, lekko kwaśny ‘barszczowy’ posmak oraz aromaty przypraw, które tradycyjnie dodajemy do barszczu.
Życzę udanych i smacznych wigilijnych potraw, ale także niepowtarzalnej rodzinnej atmosfery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz