Początkowo Andrzejki (Jędrzejówki, Jędrzejki) przeznaczone były wyłącznie dla niezamężnych dziewcząt, a męskim odpowiednikiem tej uroczystości były Katarzynki. Wróżby tego wieczoru traktowane były bardzo poważnie i miały matrymonialny charakter. Aktualnie jest to idealna okazja do zorganizowania imprezy w gronie znajomych i przyjaciół. Niektórzy wciąż umawiają się na wróżby, oto ciekawsze z nich, które udało się wyszukać w czeluściach Internetu: (może komuś się przydadzą ;)
- Losowanie przedmiotów o symbolicznym znaczeniu np. listek oznaczał staropanieństwo, obrączka lub wstążka z czepka – bliski ślub, różaniec – stan zakonny.
- Wylewanie wosku na zimną wodę (często przez ucho od klucza) i wróżenie z kształtu zastygłej masy lub rzucanego przez nią cienia sylwetki przyszłego wielbiciela, akcesoriów związanych z jego zawodem itp.
- Ustawianie od ściany do progu jeden za drugim butów zgromadzonych panien: ta której but pierwszy dotarł do progu miała jako pierwsza wyjść za mąż.
- Strona od której zaszczekał pies miała być tą, z której nadejdzie przyszły oblubieniec.
- Dziewczyny rzucały psu kulki z ciasta oznaczające wybranych chłopców i czekały, którą zje jako pierwszą.
- Panny ustawiały się w koło i wpuszczały do środka gąsiora z zawiązanymi oczami; dziewczyna do której gąsior najpierw podszedł (albo skubnął) – jako pierwsza miała wyjść za mąż (wróżba znana na Kujawach i w Małopolsce).
- Dziewczyny kładły na ławie placki posmarowane tłuszczem i sprowadzały psa; ta dziewczyna, której placek został najpierw zjedzony jako pierwsza miała wyjść za mąż (wróżba znana na Mazowszu).
- Uczestnicy zabawy pisali imiona na dwóch kartkach: imiona dziewczyn na jednej, a chłopców na drugiej. Potem dziewczyna przekłuwała z czystej strony kartkę z imionami chłopców tak, by ich nie widzieć. Dziewczyna miała potem wyjść za mąż za chłopca o imieniu, które przekłuła. Chłopcy natomiast przekłuwali kartkę z imionami dziewczyn. (wróżba nowoczesna, znana w całej Polsce).
Wieczór andrzejkowych wróżb, który przypada na ostatnią noc listopada, nierzadko zimną i mroźną to idealna okazja do spotkania przy szklance grzanego wina. To patent na udane spotkanie, bo ułatwia przełamanie pierwszych lodów ;)
Potrzebujesz: (na cztery porcje)
- czerwone wino (wytrawne lub półwytrawne) 750ml
- trzy pomarańcze,
- dwie laski cynamonu,
- około 20 sztuk goździków,
- trzy łyżki miodu,
Wino wlać do garnka, dodać sok wyciśnięty z dwóch pomarańczy i miód. Wrzucić laski cynamonu i goździki. Podgrzać na małym ogniu, ale nie dopuścić do wrzenia. W razie potrzeby dosłodzić cukrem. Następnie przelać do wysokich szklanek. Porcje udekorować ćwiartką pomarańczy, a w trakcie picia napoju wrzucić ją do szklanki (nasączona winem smakuje lepiej od tego drinka ;).