poniedziałek, 28 października 2013

Pasta do chleba z wędzonego łososia i awokado.

Z czym kojarzy się Wam Nowa Zelandia? Moje skojarzenia to wiecznie zielony koniec świata. Miejsce, gdzie życie płynie harmonijnie i spokojnie. Kulinarnie może urzekać wspaniałą jagnięciną, gdyż słynie z hodowli owiec. Podejrzewam, że miłośnicy dobrego wina raz zasmakowawszy trunków nowozelandzkich chętnie powracaliby do nich przy każdej możliwej okazji. To także ojczyzna doskonale każdemu znanego kiwi oraz miodu manuka. Do mojej kuchni Nowa Zelandia przemknęła tylnymi drzwiami, a ja pozwoliłam jej pozostać. Gdy pierwszy raz sięgnęłam po olej z awokado nie byłam do końca świadoma jego pochodzenia. Krajem butelkowania Greencado jest właśnie zielona wyspa pozostająca aktualnie pod wpływem angielskiej królowej.

Cały cykl na blogu poświęcony awokado wziął się z przekonania, że my – Europejczycy często ignorujemy to, co egzotyczne, nie rezygnując z przyjętych kiedyś przyzwyczajeń. Warto bliżej przyjrzeć się właściwościom zdrowotnym awokado i oleju wytwarzanego z jego owoców. Myślę, że dobra kuchnia to proste, naturalne smaki (poza tym kiedy robię coś wybitnie ‘na bogato’ ;) i świeże produkty. Nie ukrywam, że gdybym tylko miała możliwość kupowałabym warzywa i owoce na targowisku prosto od rolnika. Dziś propozycja na leniwe śniadanie w rodzinnym gronie, ale także pomysł na przekąski podczas domowego party. Pasta do chleba z łososia i awokado jest bardzo zdrowym i smacznym dodatkiem np. do kanapki na uczelnię, do pracy lub do szkoły.

Zdjęcie ze strony: www.nowazelandia.com.pl

Potrzebujesz:

- 300 gramów wędzonego łososia, np. w wersji z koperkiem lub z pieprzem,

- od pół do dwóch awokado (im więcej awokado dodasz, tym pasta będzie łagodniejsza i bardziej zielona),

- łyżka stołowa oleju z awokado,

- od pięciu do dziesięciu listków świeżej bazylii,

Rozdrobnioną i obraną rybę, obrane i pokrojone awokado oraz liście bazylii miksujemy razem do uzyskania jednolitej konsystencji pasty. Podawać na pieczywie, np. z płatkami migdałów, pomidorami i rukolą. Smacznego i udanego dnia Wam życzę ;).

Dlaczego zamieniłam mój olej na Greencado?

- jest w 100% naturalny i niefiltrowany – uzyskiwany z pierwszego tłoczenia na zimno, dzięki czemu zachowuje wszystkie swoje prozdrowotne i smakowe walory,

- 5 ml oleju z awokado dostarcza 10% rekomendowanej dziennej dawki witaminy E,

- olej z awokado odznacza się wysoką temperaturą dymienia (250 stopni Celsjusza), wyższą nawet niż oliwa z oliwek czy olej ryżowy, dzięki czemu zapewnia stabilną, wysoką temperaturę podczas smażenia czy pieczenia,

- zawiera wyższy procent (72%) nienasyconych tłuszczów prostych niż oliwa z oliwek (66,8%), olej ryżowy (47%), czy olej canola (58,2%),

- wysoka zawartość jednonienasyconych i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych w stosunku do nasyconych kwasów tłuszczowych przyczynia się korzystnie do prowadzenia zdrowej diety,

- tłuszcze zawarte w oleju z awokado wspierają ciało w przyswajaniu dobroczynnych karotenoidów (przeciwutleniaczy), występujących w owocach i warzywach. Karotenoidy są one głównym dietetycznym źródłem witaminy A u człowieka, opóźniają procesy starzenia, wpływają korzystnie na nasze tkanki,

- olej z awokado poprawia nawet kondycję skóry! Badania wykazały, że olej z awokado podwyższa poziom kolagenu w skórze i działa niczym najlepszy kosmetyk,

Przepis pochodzi ze strony: www.olej-awokado.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz