Bulion Trzech Smaków pierwszy raz ugotowałam rok temu. Był efektem ubocznym lodówki pełnej pieczarek (jak każda kobieta czasem coś kupię, a dopiero potem myślę, co z tym zrobię). Pewnej deszczowej niedzieli, jak zawsze gotowałam rosół i wpadłam na pomysł dodania podsmażonych w soli i pieprzu pieczarek. Jest to jeden z moich bardziej udanych konceptów.
Drugim bohaterem dzisiejszego posta jest bardzo smaczna domowa zacierka firmy Irwega. Z tegorocznych wakacji przywiozłam całą paczkę makaronów tej firmy i po zjedzeniu dzisiejszej zupy nie żałuję tej decyzji. Moje pierwsze skojarzenie to makaron domowej roboty, który jeszcze całkiem niedawno przygotowywała moja babcia. Nie spodziewałam się, że gdzieś jeszcze można kupić domowy makaron. Polecam Wam z całego serca zacierkę ‘łezka’, którą dzisiaj miałam okazję jeść po raz pierwszy i wiem, że nie po raz ostatni. Tajemnica tego niepowtarzalnego smaku tkwi w sposobie produkcji. Irwega łączy tradycyjne domowe receptury z regionalnymi surowcami Warmii i Mazur.
Czas gotowania makaronu podany przez producenta to około trzy do pięciu minut. Osobiście, jako wielbicielka wersji al dente uważam, że optymalny czas to około osiem minut. Warto jednak po pięciu minutach gotowania spróbować czy smak i konsystencja makaronu nam odpowiadają. Ja gotowałam na bardzo małym ogniu ponieważ troszkę się bałam rozgotować, bo nie znam jeszcze za dobrze tych domowych składników. Do produkcji makaronów wykorzystywane są w stu procentach naturalne polskie produkty, pochodzące z ekologicznych upraw od polskich rolników. To dodatkowy atut makaronów Irwega i okazja do wspierania polskiej produkcji.
Oczywiście, jak każdy makaron, także produkty Irwega należy gotować z łyżką stołową oliwy lub oleju w osolonej wodzie. Po ugotowaniu odcedzić i zalać zimną wodą, co zapobiegnie sklejaniu się. Podejrzewam, że skład makaronu jest odpowiedzialny za jego domowy smak, który zachwycił także moją rodzinę, ponieważ zacierka jest o tyle specyficzna, że nie smakuje jak ‘normalny makaron’, lecz jak pocięte ciasto. Dość już o makaronie, porozmawiajmy troszkę o dzisiejszej zupie ;).
Potrzebujesz:
- 3 litry bulionu drobiowo-warzywnego,
- 300 gramów pieczarek,
- włoszczyzna: dwie marchewki, pietruszka, por i pół średniego selera,
- jedna średnia cebula,
- przyprawy i zioła: goździki, kurkuma, sól, pieprz, papryka słodka, czosnek, kolendra, imbir, kozieradka, chili, gorczyca, cynamon, kmin rzymski, gałka muszkatołowa, curry, bazylia, oregano, majeranek,
- oliwa z oliwek,
Podczas naszych rozważań o Minestrone opowiedziałam Wam o sposobach otrzymania pięknego koloru bulionu, które poznałam. Dziś ponownie wykorzystałam pomysł na podsmażenie cebulki na brązowo wraz z goździkami. Piękny kolor Bulionu Trzech Smaków to zasługa curry i kurkumy oraz lekko przypalonej cebuli.
Sekretem udanego i smacznego rosołu jest długie gotowanie. Najlepiej aby tylko lekko się warzył na małym ogniu. Dziś gotowałam bulion dwie godziny i udało mi się wydobyć smak, którego nigdy do tej pory nie spróbowałam.
Gdy cebulka będzie już brązowa dodajemy ją go garnka z warzącym się rosołem. Tzw. ‘szumowin’ będzie mniej, jeżeli dokładnie umyte mięso wrzucimy do już gotującej się wody. Rosół można także ‘zgasić’ szklanką zimnej wody, a wtedy szumowiny opadną na dno i otrzymamy smaczny, klarowny bulion. Ja z reguły odławiam mięso z rosołu i wykorzystuję je jeszcze do drugiego dania na następny dzień.
Grzyby najlepiej płukać w wodzie z solą, co spowoduje, że wszelkie osady dokładniej się wyczyszczą. Posiekane w plastry pieczarki wrzucamy na patelnię z rozgrzaną oliwą z oliwek. Smażymy krótko w dużej temperaturze z szczyptą soli i pieprzu. Grzyby nie sczernieją jeżeli skropimy je przed smażeniem sokiem z cytryny. Można dodać także ulubione zioła.
Najlepszy smak bulionu otrzymamy dodając świeżej włoszczyzny, posiekanej w plastry.
Podsmażone pieczarki i włoszczyznę dodajemy do zupy. Nazwę Bulion Trzech Smaków nadałam tej zupie dlatego, że pieczarki, warzywa i mięso tworzą właśnie trzy wspaniałe smaki, wzbogacone bukietem przypraw i ziół. Dokładnie po dodaniu pieczarek i włoszczyzny, do zupy wrzucamy wymienione w przepisie przyprawy. Następnie mieszamy i dalej gotujemy.
Bulion warzymy około dwie godziny. Podajemy z makaronem, uszkami lub pierożkami tortellini. Życzę smacznego obiadu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz