Powitanie Nowego Roku wiąże się często z listą postanowień, bo na kolejny rok chcemy być lepsi, mądrzejsi i gdzieś w głowie krąży myśl, aby być lepszą wersją siebie. Ja sobie mówię: ‘Spokojnie, bez napinki! Gdy zmobilizujesz się poćwiczyć tydzień, a kolejny jeść lżej będzie całkiem nieźle. Kiedy nauczysz się chociaż jednego słówka dziennie w obcym języku też z dnia na dzień będziesz mądrzejsza’ ;) Aby pomóc Wam wytrwać w postanowieniach dotyczących diety i ćwiczeń, dziś będzie lekko i mobilizująco!
Domyślam się, że po świątecznym obżarstwie wiele z Was nie ma ochoty nawet wchodzić na wagę. Smaczna sałatka powinna Was zachęcić do lekkiego jedzenia, a zestaw ćwiczeń, który kiedyś wykonywałam opracowany przez stronę wdzięk.info regularnie wykonywany uczyni Waszą talię smuklejszą – wiem, bo spróbowałam na własnej… talii ;)
Potrzebujesz: (na jedną/dwie porcje)
- 70 gramów rucoli,
- 125 gramów wędzonego łososia atlantyckiego w plastrach,
- 120 gramów sera camembert,
- jedną średnią czerwoną cebulę,
- jeden średni pomidor,
- oliwa z oliwek (opcjonalnie),
Ta sałatka to fantastyczne i najlepsze połączenie jakie znam. Nie wymaga użycia soli, bo łosoś wędzony sam z siebie jest dosyć słony. Jej przygotowanie ogranicza się do max 15-20 minut, a efekt jest wprost piorunujący.
Gdy już uda się zrealizować postanowienie o lżejszych posiłkach warto wspomóc dietę regularnymi ćwiczeniami. Mój ulubiony zestaw to te na talię osy. Z całego serca polecam wszystkim dziewczynom, które dbają o linię. Cały program dostępny jest TUTAJ.
Łososia podzielić należy na kawałki, ser i pomidora pokroić w ósemki lub szesnastki, cebulę w piórka, a następnie wymieszać całość z rucolą. Można skropić oliwą, ale osobiście preferuję bez.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz