Jak już zapewne wiecie, dieta śródziemnomorska i włoska kuchnia należą do moich ulubionych. Nie byłabym sobą, gdybym ostatnich promieni letniego słoneczka nie celebrowała z tradycyjnym włoskim daniem – spaghetti z pesto. Po spróbowaniu zielonej wersji z bazylii, uważałam że jest obłędne w swoim niepowtarzalnym smaku i prostocie. Jednak jego czerwony krewniak to prawdziwe niebo w gębie! Za sprawą suszonych pomidorów zyskuje wyrazisty smak, który dodatkowo podkręciłam szczyptą ostrej papryki. Całość proponuję podać ze słodkim, świeżym pomidorem i kawałkami sera mozzarella, które osobom o delikatniejszym podniebieniu zrównoważą pikantne doznania smakowe.
Pesto bazyliowe prezentowałam Wam na blogu już dwa razy. W klasycznej wersji z orzechami piniowymi lub z migdałami. Niektórzy używają także orzechów włoskich albo pestek słonecznika. Warto eksperymentować z dodatkami i odkryć swoją ulubioną wersję. Przepis na pesto czerwone nie różni się szczególnie od tego na bazyliowe. Do naczynia należy dodać suszonych pomidorów i opcjonalnie tak, jak uczyniłam to ja ostrą paprykę dla wzbogacenia smaku.
Potrzebujesz: (na cztery porcje)
- jeden słoiczek suszonych pomidorów,
- około 40 listków świeżej bazylii,
- trzy ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę,
- 25 gramów pestek pinii,
- 50 gramów sera parmezan, tartego,
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek (lub zalewy z pomidorów suszonych)
- 200 gramów makaronu na porcję,
- szczypta ostrej papryki (opcjonalnie),
- sól i pieprz do smaku,
Umyć i osuszyć bazylię (np. za pomocą ręczników papierowych). Następnie wymieszać z czosnkiem, ziarnami pinii, suszonymi pomidorami, ostrą papryką i parmezanem. Umieścić w mikserze i miksować około 30 sekund. Dobrze sprawdzi się także blender albo ostatecznie rozgniatanie w moździerzu na jednolitą pastę (nasze babki i starożytni tak robili więc da się ;).
W czasie pracy miksera dodać wąskim strumieniem oliwę i połączyć z pozostałymi składnikami. W przypadku użycia moździerza oliwę lać małymi porcjami i dobrze wymieszać. W tym czasie makaron ugotować na półmiękko i odcedzić. Sos połączyć z gorącym makaronem i doprawić według uznania pieprzem oraz solą. Przełożyć na talerze i od razu podawać.
Gotowy sos można przechowywać w lodówce cztery tygodnie więc na pewno posłuży mi jeszcze do wyczarowania przepisów. Przed zakręceniem słoiczka z gotowym pesto należy polać sos oliwą po wierzchu aby bazylia się nie utleniała.
SMACZNEGO! :)
Wygląda wspaniale i pewnie tak samo smakuje ;)
OdpowiedzUsuń