Nie myślałam, że kiedyś to napiszę, ale.. gotowanie, sprzątanie i dbanie o dom to zajęcia absolutnie relaksujące, bo po całym tygodniu siedzenia na czterech literach i gapienia się w ekran miłą odmianą jest dirty dancing z odkurzaczem i oczywiście mój relaks w kuchni. Na zły humor, na duży stres, na zły dzień lub na doła – zamykam się w kuchni i tworzę… Bywa, że dokładnie tak, jak dziś uda mi się przekonać mamę do szpinaku i gorgonzoli. Na linii frontu moja kuchnia kontra tradycja zdobyłam jeden punkcik. Smacznego!
Potrzebujesz: (na cztery porcje)
- dwie średnie piersi z kurczaka,
- 450 gramów mrożonych liści szpinaku,
- 300 gramów sera gorgonzola,
- 4 ząbki czosnku,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- zioła: bazylia, oregano, rozmaryn, tymianek, cząber,
- 200 gramów makaronu penne na porcję,
- tarty ser parmezan do serwowania,
Umytego kurczaka pokroić w kostkę, natrzeć ziołami i oliwą, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, odstawić na pół godziny. Umieścić na patelni z rozgrzaną oliwą, podsmażać około 5 minut aż mięso zrobi się białe. Nie należy tego czasu przedłużać, bo można wysuszyć kurczaka.
Następnie dodać szpinak, dokładnie wymieszać. W razie potrzeby posolić lub dodać pieprzu. Na koniec dodować porcjami gorgonzolę, cały czas mieszając. Podsmażać do momentu aż gorgonzola się rozpuści tworząc zawiesisty serowy sos. Jest stosunkowo słona więc niewskazane jest nadmierne solenie sosu przed jej dodaniem.
Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu. Wymieszać z sosem, rozłożyć na porcje, posypać tartym parmezanem i od razu podawać. Smacznego życzy Kuchcik!