Zawsze powrót do codziennych obowiązków po tak długim wolnym, jak weekend majowy jest wręcz niemożliwie trudny. W pierwsze dni w pracy lub na uczelni niechętnie podejmuje się nowe wyzwania, ale już chyba najwyższy czas ogarnąć się i wrócić do życia ;) Majówka oznacza bardzo często hektolitry alkoholu, imprezowanie pod (niekoniecznie) gołym niebem, a więc i grille, czyli tłuste, obciążające układ pokarmowy jedzenie. Zatem idealną propozycję resetującą organizm stanowi pieczony łosoś, który sam w sobie jest daniem bardzo lekkim, w towarzystwie sałatki z awokado, pomidora, serka feta i sosu, któremu nazwę nie sposób nadać (ale o tym za chwilkę).
Potrzebujesz: (na trzy porcje)
- około 300-400 gramów fileta z łososia norweskiego,
- 3-4 średnie pomidory,
- 2 owoce awokado,
- mieszanka liści sałaty,
- 100 gramów sera sałatkowego typu feta,
- 100 gramów sera camembert do dekoracji,
- oliwę do smażenia lub olej rzepakowy,
- pół średniej cytryny,
- sól, pieprz, oregano i natka pietruszki,
- sos: 3-4 łyżki śmietany 12%, 1-2łyżki majonezu, 2-3 łyżeczki musztardy chrzanowej (wariactwo, ale wyszedł wyborny! ;)
Łososia umyć, osuszyć, skropić sokiem z cytryny, a następnie przyprawić solą i pieprzem, posypać natką pietruszki i suszonym oregano. Tak przygotowane filety owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki na około 1-1.5h.
Awokado obrać (ze skórki można przygotować odwar) i pokroić w paski, pomidory umyć i pokroić w ósemki, a następnie wymieszać z serem feta i mieszanką sałat. Przed podaniem skropić całość sosem, którego przygotowanie jest dziecinnie proste i polega na wymieszaniu śmietany, majonezu i musztardy chrzanowej w proporcjach, jakie tylko Wam odpowiadają ;)
Po wyjęciu fileta z łososia z lodówki umieścić go w naczyniu do zapiekania z dnem posmarowanym olejem. Piec około 18-20 minut w temperaturze 180 stopni, najlepiej z termoobiegiem. Po wyjęciu z piekarnika przełożyć na talerze, podawać z sałatką, a talerz udekorować można pomidorami i serem camembert.
Na koniec taki mały majówkowy akcent. Spokój, cisza, zielono wokół i szum rzeki…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz