Polacy kochają włoską kuchnię, o czym świadczy chociażby fakt, że praktycznie w każdym mieście znajduje się już restauracja serwująca makarony i pizzę. Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że wyrastają jak grzyby po deszczu i sama chętnie chodzę do nich raz na jakiś czas w poszukiwaniu inspiracji albo sprawdzić co nowego w garach. Aktualne ‘kulinarne trendy’ to bombardujący mnie z każdej strony i z większości krakowskich szyldów makaron tagliatelle ze szpinakiem i łososiem.
Wybierając się do włoskiej restauracji trzeba się liczyć z tym, że jedna porcja to koszt około 25-30 złotych, a gdy wnętrza są fajnie urządzone można miło spędzić czas w klimacie wprost ze słonecznej Italii… ale szczerze? Osobiście najbardziej lubię jadać w domu. Najchętniej zapraszając innych na przygotowany przeze mnie obiad, a koszt tego dania na osobę to około 7-9zł. Myślę, że warto ;) Polecam szczególnie studentom. Z moją dzisiejszą propozycją możecie sobie urządzić prawdziwą włoską ucztę nie wychodząc z domu :)
Domowe tagliatelle: (składniki na cztery porcje)
- 450 gramów mąki pszennej,
- dwie łyżeczki soli,
- cztery jajka, roztrzepane,
- trzy łyżki oliwy z oliwek,
- mąka do oprószenia stolnicy,
Przesianą przez sito mąkę wsypać do dużej misy i wymieszać z solą. Pięścią zrobić wgłębienie w środku mieszanki. Umieścić w nim jajka oraz dwie łyżki oliwy i połączyć z mąką drewnianą łyżką. Jeżeli ciasto stanie się zbyt twarde, by mieszać je łyżką to… rzucaj łyżkę i ugniataj dłonią. Najlepiej od razu dłonią, bo wtedy nie ubrudzisz łyżki ;)
Gdy jajka i mąka dobrze się połączą, wyjąć ciasto z misy i ugniatać przez pięć minut na oprószonej mąką stolnicy. Jeśli ciasto będzie zbyt wilgotne, dodać jeszcze nieco mąki. Gotowe ciasto owinąć folią spożywczą i umieścić w lodówce na co najmniej 15 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkować na cienko, aż uzyska wymaganą grubość. Rozłożyć je później na trzy części i pokroić na wąskie, długie paski o szerokości około 1cm. Makaron wrzucić do garnka z gotującą się wodą (z łyżką oliwy z oliwek i łyżeczką soli). Gotować około 2-3 minuty, a na koniec odcedzić.
***
Sos śmietanowy z łososiem, szpinakiem, czosnkiem i koperkiem (na cztery porcje):
- 300 gramów łososia wędzonego (opcjonalnie kanapkowego),
- dwa pęczki świeżego szpinaku lub 9 porcji mrożonego rozdrobnionego,
- sześć ząbków czosnku przeciśniętego przez praskę,
- pęczek koperku,
- sól, pieprz i bazylia (opcjonalnie),
- trzy łyżki oliwy z oliwek,
- 75ml jogurtu naturalnego,
Jeżeli używamy świeżego szpinaku należy go rozdrobnić blenderem, a następnie umieścić na patelni z rozgrzaną oliwą do smażenia. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i posolić do smaku. Smażyć około trzy minuty.
Łososia oprószyć koperkiem i posiekać, a następnie wymieszać na patelni razem ze szpinakiem. Smażyć kolejne dwie minuty. Aktualnie w sklepach dostępny jest także łosoś kanapkowy w cenie nie przekraczającej 4zł – idealnie nadaje się do dań z makaronu.
Na koniec etapami dodawać jogurt naturalny i podsmażać jeszcze przez minutę. Następnie przełożyć do garnka z makaronem i dokładnie wymieszać całość. Od razu podawać. Smacznego! ;)
Lubię jak są u Ciebie makarony :) i podobają mi sie Twoje sztućce :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że ja też lubię, gdy są. Wtedy zwykle wpis jest z pasją, bo kocham makaron.
UsuńA dziękuję, nie moje, pożyczam od rodziców ;)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne danie i ja również je u mnie w domu często przygotowuję. W sumie cała moja rodzina bardzo lubi łososia i wcale mnie to nie dziwi. Najwięcej inspiracji czerpię z przepisów https://mowisalmon.pl/przepisy/ i muszę przyznać, że są one przepyszne.
OdpowiedzUsuń